niedziela, 27 stycznia 2008

To nie prawda, że...



"Roboty" [Marcin Zagański]

Boże, jak dobrze, że
Te urządzenia nie są martwe

A każde z nich
Ma swoją inną historię,
Tak jak Ty.
Serce zapalone lampką...

To nieprawda, że
Roboty nie mają serc...
To nieprawda, że
Roboty nie mają serc...

Pozwól mi
Ochronić się
Naciśnij przycisk i śpij spokojnie.

Pozwól mi
Urodzić się
I odkodować nasz mały świat...

I to nieprawda, że
Roboty nie mają serc!
I to nieprawda, że
Roboty nie mają serc!
I to nieprawda, że
Roboty nie mają serc!

Hm... chyba nic dodać nic ująć... tego tekstu interpretować w zasadzie nie trzeba. Oprócz "transowego"  refrenu, który potrafi wycisnąć do sucha gąbkę moich oczu, odnalazłem tu jeszcze dwie perełki, na które proponuję zwrócić uwagę: "serce zapalone lampką" oraz "naciśnij przycisk i śpij spokojnie"...

Rutyna potrafi być przygnębiająca... mimo, iż przeważnie nie czuję się "automatycznie" to nieraz ochlapują mnie negatywne fluidy tego typu. Z drugiej strony... czasem chciałbym móc zasypiać po wciśnięciu przycisku... nocą rozpoczyna się każdy dzień...

niedziela, 13 stycznia 2008

Dolina lalek



"Dolina lalek" [Maciej Góralski]

Siedzę na lekcji w szkolnej klasie,
O czym myślisz ty kutasie?
W klasie same są dziewczęta,
Tak - to długo się pamięta...

I wiem, czego chcę!
Lecz ich oczy z drewna są...
Jestem sam w dolinie lalek,
Cześć...

To była noc czerwonych lamp,
Ulica wyglądała barokowo...
Lalki błyszczały niebezpiecznie,
Rozmawiały niedorzecznie...

I wiem, czego chcę!
Lecz ich oczy z drewna są...
Jestem sam w dolinie lalek,
Cześć...

Czuję zapach domowej kuchni,
Nie – to tylko pachnie rzeka...
Lalki noszą dużo bielizny:
Zielonej, białej i różowej...

I wiem, czego chcę!
Lecz ich oczy z drewna są...
Jestem sam w dolinie lalek,
Cześć...

Czasami nie potrafię zagryźć języka... naprawdę bywa tak, że czuję się jakbym spacerował wśród watahy kukiełek... zapach sznurków unosi się w powietrzu, mój węch się potyka... mam nadzieję, że ta zewnętrzność u niektórych osób jest... ironiczna... że to tylko taki (kiepski) żart... Wzorcem dla coraz większej części społeczeństwa stają się kurwy i matoły... przebywanie w dolinie lalek potrafi być męczące, a bycie miłym i uprzejmym staje się dla mnie okrutną hipokryzją.

sobota, 5 stycznia 2008

Wisząc



"Wisząc" [Kamil Wojciech Szkup]

Usta szyte ugryzieniem.
Kto zaciskał zęby na nich?

Opad szpilek wbitych w umysł.
Oddech złudnie białej flagi...

Sznury - te wrośnięte w ciało.
Wreszcie się porozrywały.

Wisząc - trudno było myśleć.

Nogi - chciały dotknąć ziemi...

Wolność. Miękkiej białej trawy.

[Teraz mogą, dotykają.]

piątek, 4 stycznia 2008

Rzeka cieni



"Rzeka cieni" [Kamil Wojciech Szkup]

Szorstka kora chroni,
delikatne kiedyś dłonie.
Dotykają się w afekcie!

Ciasne kropki pustych źrenic,
otaczane rzeką cieni,
zatrzaśnięte dziś przeze mnie.

Zabierz rękę z moich powiek,
Twoje palce pachną nożem,
ja i tak Ci nie otworzę!

Zabierz rękę z mojej skroni,
pragnę uciec, Ty mnie gonisz...
mój krwioobieg nie ma mety.

czwartek, 3 stycznia 2008

After Sylwester



Jejku, jak ja bardzo za nimi tęskniłem...

Noc minęła na wygłupach, tańcach i szalonym karaoke. Całość okraszona kilkoma kropelkami alkoholu, rozmaitymi przebraniami i "tym czymś" - jjjjiiii ^^. Nie zabrakło też rozmów na poważne tematy - jak najwięcej takich imprez!













Aż szkoda było wracać do domu.

Rape me