"Fucking Amal" [Lukas Moodysson]
- Ta-dam! Jestem... a to moja nowa miłość! Możecie nas przepuścić? Idziemy się teraz pieprzyć.
Akcja filmu dzieje się w małym szwedzkim miasteczku, w którym Agnes mieszka już od jakiegoś czasu. Dziewczynka jest bardzo nieśmiała, wrażliwa i zamknięta w sobie, w zasadzie nie ma przy niej żadnej bratniej duszy. To, co chodzi jej po głowie i siedzi w serduchu spisuje w formie pamiętnika na dysku swojego komputera. Na szesnastych urodzinach Agnes niespodziewanie pojawia się Elin, znana w szkole dziewczyna o nieciekawej opinii. Mimo iż nastolatki znacznie się od siebie różnią, to coś jednak je łączy...
Film o zakazanym a jednocześnie czystym uczuciu, o wątpliwościach i zagubieniu, trudnych wyborach i odwadze, o pruderii i nietolerancji, o tłumionej podświadomości, której nie powinno się tłumić, o błędach popełnianych w ucieczce przed sobą. Przed obejrzeniem "Fucking Amal" podchodziłem do niego sceptycznie... Urzekła mnie... autentyczność... zakończenie - wzruszyło.
Film o zakazanym a jednocześnie czystym uczuciu, o wątpliwościach i zagubieniu, trudnych wyborach i odwadze, o pruderii i nietolerancji, o tłumionej podświadomości, której nie powinno się tłumić, o błędach popełnianych w ucieczce przed sobą. Przed obejrzeniem "Fucking Amal" podchodziłem do niego sceptycznie... Urzekła mnie... autentyczność... zakończenie - wzruszyło.
5 komentarzy:
Mam ten film już od dłuższego czasu ale jakoś tak świadomie zwlekam z jego obejrzeniem.
Czy mógłbyś w miarę możliwości oprócz opowiadania treści przybliżyć nieco Twoje wrażenia po obejrzeniu go?
Pozdrawiam,
Hmmm... To, co napiszę, nie będzie błyskotliwe... Czasem lepiej najpierw obejrzeć film, a później o nim porozmawiać ; ]
Film pozwolił synapsom mojego mózgu przebić się przez błonę mojej podświadomości... znalazłem za nią coś nowego, co teraz umieściłem w części mózgu odpowiedzialnej za pamięć... urzekła mnie gra tych dwóch nastoletnich aktorek... naturalność nie odgradzana szybą. "Fucking Amal" przypomniał mi też to, co działo się ze mną kilka lat temu. Poza tym film nie razi czymś... co teraz odpędza mnie od odwiedzenia kina... tzn. - nie czuć aury rozmachu... nie bombarduje nas deszcz chwytliwych zagrywek. Co więcej mogę powiedzieć (nie odwołując się do faubuły) - mnie film wzruszył i dał do myślenia - ze swojej strony gorąco polecam jego obejrzenie ; ]
Dziękuję Ci za odwiedziny i również pozdrawiam.
a wszystko dzięki komu? ^^
własnie po tym filmie załapałam styk na lesbijstwo, i tak mi zostało jakoś.
"a wszystko dzięki komu? ^^"
A wszystko dzięki Tobie, bo Ty poleciłaś mi ten film ; ]
kurcze, ale masz świetny ten blog. Jakiś taki trafiony;)muszę obejrzeć ten film, bo zapowiada się ciekawie.
Prześlij komentarz